Trener Enei Abramczyk Astorii, Marek Popiołek / Fot. B.Witkowski / UMB
Bydgoski klub pożegnał się z Eddym Polanco i Nickiem Muszynskim. Zatrudnił za to Myke’a Henry’ego, który w przeszłości występował w Memphis Grizzlies. Szuka środkowego.
Trwa przebudowa Enei Abramczyk Astorii. Bydgoska drużyna zajmuje ostatnie miejsce w ekstraklasie. Po ostatnich porażkach z Sokołem Łańcut oraz Śląskiem Wrocław rozpoczęło się ratowanie zespołu, czyli wymiana zawodników zagranicznych.
Z klubu napływają kolejne komunikaty. Zacznijmy od koszykarzy, którzy już opuścili zespół. O tym, że odsunięto od składu polskiego skrzydłowego, Michała Kołodzieja, już informowaliśmy. On już w Enei Abramczyk Astorii nie zagra. W środę (30 listopada) klub poinformował, że rozwiązano kontrakty z Eddy Polanco oraz Nickiem Muszynskim. Polanco jest ciągle najlepszym strzelcem zespołu, ale swoją świetną średnią (17,1) „wykręcił” na początku sezonu. Ostatnie mecze były już znacznie słabsze. Zastąpi go Amerykanin Myke Henry – wyższy i bardziej atletyczny zawodnik od Polanco.
Henry występował cztery lata temu w NBA. W barwach Memphis Grizzlies grał 20 meczów (śr. 5.4 pkt). Potem grał w silnych ligach, w Europie. Henry nie jest jednak lekiem na największą słabość Enei Abramczyk Astorii, jaką walka pod koszami. Klub zrezygnował już ze swego środkowego, Nicka Muszynskiego. Nie ma jeszcze jego następcy, ale jest pilnie poszukiwany. Obecnie bowiem trener Marek Popiołek ma zaledwie dwóch wysokich zawodników: Nathana Cayo i Bena Simonsa. Żaden z nich nie jest jednak środkowym. W piątek (2 grudnia, godz. 19.30) Enea Abramczyk Astoria gra w SISU Arenie z Legią Warszawa.