Wiktor Przyjemski / Fot. Sonia Kaps
Wiktor Przyjemski pojechał w czterech biegach półfinału Drużynowych Mistrzostw Europy. Polacy bez żadnych kłopotów awansowali do finału w Stralsundzie. Żużlowcy Abramczyk Polonii nie jadą w niedzielnym meczu I ligi. Został przełożony na 5 maja.
Trener polskiej reprezentacji, Rafał Dobrucki, dał szansę startów na torze w Gdańsku wszystkim zawodnikom. Kibicom pokazali się Szymon Woźniak (12 pkt w pięciu biegach), Jarosław Hampel (11 pkt w czterech wyścigach), Dominik Kubera (10 pkt w czterech), Jakub Miśkowiak (4 pkt w trzech) oraz Wiktor Przyjemski. Junior Abramczyk Polonii startował czterokrotnie i zdobył pięć punktów, nie wygrywając żadnego z wyścigów. Miał kłopoty głównie pod taśmą, a potem trudno już było mijać rywali na gdańskim torze.
W zawodach rywalizował także David Bellego. Francuz zdobył 13 punktów – najwięcej ze wszystkich uczestników półfinału. Nie wystarczyło do zajęcia drugiego miejsca, które daje szansę na awans do finału, bo pojedzie w nim drużyna z 2. miejsca w półfinałach z większym dorobkiem punktowym. Szwedzi zdobyli 31 pkt, ale to nie wystarczyło. W drugim półfinale, który odbył się w niedzielę rano w Pardubicach, Brytyjczycy byli na drugim miejscu i wywalczyli 33 pkt. To oni, razem ze zwycięską Danią, w której bardzo dobrze spisał się Andreas Lyager (11 pkt w czterech wyścigach) będą startować 22 kwietnia w finale DME. Udział mają zapewniony także gospodarze – Niemcy.
Nie odbędzie się niedzielny pojedynek w I lidze między Trans MF Devils Landshut a Abramczyk Polonią. Został przełożony na 5 maja, na godz. 19.30.