Maks Pawełczak wykonał zadanie w Bydgoszczy. Wychowanek Jacka Woźniaka będzie mógł oficjalnie jeździć w „dorosłym” żużlu

Maks Pawełczak na najwyższym stopniu podium mistrzostw Polski 250 ccm w Bydgoszczy / Fot. UMB

Sezon startów żużlowych Maksymilian Pawełczak z Abramczyk Polonii Bydgoszcz zakończył z mistrzostwem Polski na motocyklach 250ccm. W tej kategorii został też mistrzem świata. W tym roku zdobył wszystko, co tylko mógł. Niedługo rozpocznie starty w „dorosłym” żużlu.

Mimou jesiennego chłodu, we wtorek (1 października) na trybunie głównej stadionu Polonii zasiadało kilkaset fanów żużla, żeby podziwiać młode talenty speedwaya podczas III rundy mistrzostw Polski na żużlu w kategorii 250ccm. Dla kibiców była to prawdopodobnie ostatnia okazja, żeby usłyszeć warkot żużlowych maszyn na torze Polonii. Zawodnicy podczas tej imprezy ścigali się na motocyklach z silnikami o pojemności dwukrotnie mniejszej niż na żużlu klasycznym. Minimalną różnicę widać było w czasach biegów, ale prędkości na prostych wydawały się naprawdę zbliżone do tych, które znamy z meczów ligowych Polonii. W zawodach startują zwykle chłopcy w wieku 13-15 lat, przed zdaniem licencji na „dorosły żużel”. Zebrani fani z Bydgoszczy ściskali kciuki za Maksymiliana Pawełczaka, wychowanka Jacka Woźniaka. Jego brak triumfu w mistrzostwach byłby niespodzianką, bowiem we wcześniejszych rundach w Krośnie i Świętochłowicach nie stracił ani jednego punktu. I tak samo było w Bydgoszczy, gdzie w ostatniej rundzie przypieczętował mistrzostwo. Rywali dystansował nawet na odległość 100 metrów. Jechał odważnie, po szerokiej, nieraz odbijając się od samej dmuchanej bandy. Drugie i trzecie miejsce w turnieju zajęli: Igor Kordun, Kewin Nycz ze Stali Gorzów

W tym roku, oprócz mistrzostwa Polski, Pawełczak dzierży też tytuły mistrza świata i Europy. Wszędzie gdzie występował był bezkonkurencyjny. Tytuł najlepszego na globie w swojej kategorii zdobył w Speedway Grand Prix 3 w Gorzowie Wielkopolskim. Dzięki temu w Toruniu stanął na piedestale z innymi żużlowymi mistrzami – Bartkiem Zmrzlikiem i także wychowankiem Polonii, Wiktorem Przyjemskim.

Na trybunach spotkaliśmy kolegów Maksa ze szkoły. – Fajny i pracowity z niego chłopak. Będzie dużym wsparciem dla Polonii – mówi nam młodzieniec na stadionie. Kiedy zawodnik Polonii wyjeżdża na tor kolega ze szkoły momentalnie staje z krzesełka i wraz ze swoimi towarzyszami wykrzykują: Maksiu Pawełczak!

Maks Pawełczak ma kontrakt z Polonią

O to, by zawodnik mógł w przyszłym latach reprezentować barwy Abramczyk Polonii zadbał już Jerzy Kanclerz, który podpisał z nim kontrakt. – Podkreślałem, że marzy mi się drużyna oparta na wychowankach Polonii. Za rok, od początku, dołączy do niej Emil Maroszek, potem Maks – mówi prezes Abramczyk Polonii. Za przygotowanie silników Maksa odpowiedzialny jest Krzysztof Jabłoński. Nad zawodnikiem czuwają niezawodni rodzice – Wioletta i Krzysztof. To właśnie tata pociągnął Maksa do motocyklowej pasji. Oprócz ścigania się na żużlu, startuje on w zawodach pitbike, czyli małych motocyklach motocrossowych. – Tydzień przed wyjazdem na pierwszy trening żużlowy do szkółki tata kupił mi motocykl pitbike. Bardzo mi się to spodobało. Później zacząłem się szkolić pod okiem Jacka Woźniaka – wspominał Maks. Pan Krzysztof pomaga teraz synowi przy przygotowaniu sprzętu i dba z mamą o logistykę.

Bydgoszczanin zdobywa sukcesy w obu sportach, ale w przyszłości planuje skupić się na żużlu. – Celuję właśnie w ten duży żużel. Staram się jeździć jak najwięcej, żeby mieć dużo tego kontaktu z motocyklem – wyjaśnia.

21 września Maks skończył 15 lat, a więc może już przystąpić do egzaminu na licencję 500ccm. Według kalendarza sportu żużlowego najbliższą okazję będzie miał już 10 października. Uprawnienia do dorosłego żużla pozwolą mu na razie na starty w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów, jak i innych młodzieżowych imprezach. Na start w lidze będzie musiał poczekać właśnie do 21 września 2025 roku. Regulamin pozwala na start w meczach dopiero od 16. urodzin. Wielu kibiców spekulowało, że Maks mógłby wystartować w przyszłorocznych play-offach, jeśli Abramczyk Polonia by się do nich dostała. Jednak termin wskazuje, że to może być czas meczów finałowych.

Moim marzeniem jest wystąpić w dorosłym Grand Prix. Może przyjdzie taki czas, że stanę znowu razem z Wiktorem Przyjemskim pod taśmą w barwach Polonii, tym razem na żużlu klasycznym – mówił nam Maks po zdaniu licencji na motocykle 250ccm.

I tego mu zdecydowanie życzymy.

Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!

Udostępnij: Facebook Twitter