Bydgoszczanie będą dłużej świętować. Nasz jarmark świąteczny ma jeszcze trwać. I to długo

Bydgoski Jarmark Świąteczny – przedłużony do 7 stycznia / Fot. Justyna Szelągowska

Tłumy mieszkańców miasta odwiedziły już Bydgoski Jarmark Świąteczny. Wielu z nich apelowało o jego przedłużenie. Prezydent Rafał Bruski poinformował w czwartek (21 grudnia), że można się będzie cieszyć częścią jarmarkowych atrakcji aż do 7 stycznia.

– Wiele osób w wiadomościach i komentarzach sugerowało, że jarmark powinien potrwać dłużej. W odpowiedzi na Wasze oczekiwania, podjęliśmy rozmowy z naszymi Partnerami i część z nich zdecydowała, że pozostanie z nami do 7 stycznia – napisał prezydent Bydgoszczy na swoim profilu na Facebooku.

Przypomnijmy: Bydgoski Jarmark Świąteczny rozpoczął się 18 listopada. Dziś także o godz. 17 władze miasta, prezydent Bruski i przewodnicząca Rady Miasta Monika Matowska i ks. Stanisław Kotowski, proboszcz katedry złożą życzenia bydgoszczanom z jarmarkowej sceny na ul. Mostowej.

Po świętach pozostanie na prośbę mieszkańców część atrakcji np. niektóre punkty handlowe m. in. Karczma Michałowa, Gospoda pod Łosiem oraz  zimowe miasteczko  z kołem młyńskim. Będą czynne do 7 stycznia. W wigilię (niedziela)  jarmark będzie nieczynny. W święta 25 i 26 grudnia działać będzie piramida na Starym Rynku (godz. 12 – 21). Oczywiście ciągle cieszyć będzie bydgoszczan miejska choinka.

Tegoroczny jarmark okazał się wyjątkowym hitem. Odwiedzają go mieszkańcy i goście, liczeni w dziesiątkach tysięcy. Ścisk, szczególnie podczas weekendowych dni był taki, że trudno było gdzie szpilkę wetknąć. Na Starym Rynku i Moście Staromiejskim rozstawiło się 60 stoisk. Oprócz ciepłych przekąsek, dużą popularnością cieszą się grzane napitki. Część napotkanych osób przyznawało się, że przyszło tutaj zrobić zakupy pod choinkę. Do wyboru jest jeszcze sporo świątecznych ozdób wykonywanych własnoręcznie, biżuterii czy też kaw i kosmetyków z bydgoskich wytwórni. Dzieci bawiły się na
karuzelach, w labiryncie luster. Jak co roku na placu Teatralnym stanęło diabelskie koło.  Podobały się codzienne koncerty organizowane na scenie przy spichrzach. Lokalni artyści śpiewali i przegrywali bydgoszczanom. Były też niespodzianki, kiedy nagle pojawił się na niej Andrzej Piaseczny, albo na moście znalazł się Dawid Kwiatkowski przebrany za św. Mikołaja.

Udostępnij: Facebook Twitter