Działają dla pożytku publicznego. „Zdaliśmy egzamin w czasie pandemii i wojny w Ukrainie”

Harcmistrz Beata Kobus, kierowała RDPP w piątej kadencji / Fot. Nadesłane

-Radę Działalności Pożytku Publicznego piątej kadencji tworzyli ludzie doświadczeni w działaniach w NGO, z których każdy wniósł coś do jej funkcjonowania. Dziękuję, że mogłam być częścią tego zespołu i że dane mi było przez trzy lata stać na jego czele – mówi Beata Kobus, która była przewodniczącą Rady Działalności Pożytku Publicznego. 

Dziś (7 lipca) kończy się obecna kadencja Rady Działalności Pożytku Publicznego. Powołuje ją prezydent Bydgoszczy. Rada liczy 16 członków: czterech przedstawicieli Rady Miasta Bydgoszczy, czterech przedstawicieli prezydenta Bydgoszczy oraz ośmiu przedstawicieli działających w mieście organizacji pozarządowych. W mijającej kadencji kierowała nią Beata Kobus, komendantka Hufca ZHP Bydgoszcz-Miasto.

Wojciech Borakiewicz: Z harcerstwa do Rady Działalności Pożytku Publicznego. Ta ścieżka wydaje się dość naturalna.

Beata Kobus, Rada Działalności Pożytku Publicznego, komendantka Hufca ZHP Bydgoszcz-Miasto: W radzie pojawiłam się sześć lat temu. Działałam w jej czwartej i piątej kadencji. Wtedy byłam już komendantką Hufca ZHP Bydgoszcz-Miasto. To około tysiąca harcerzy, setka wolontariuszy, ponad 40 drużyn harcerskich i zuchowych. Harcerze to aktywni i widoczni członkowie naszej społeczności. Służą pomocą przy wielu okazjach i sytuacjach, patriotycznych, ekologicznych, pomocowych. Wspierają także inne organizacje pozarządowe.

Wymieniła pani kilka harcerskich aktywności, które wprost wiążą się z tym, czym zajmuje się Rada Działalności Pożytku Publicznego.

– Rada jest ciałem opiniotwórczym, które powinno reprezentować różne sfery na naszego życia społecznego i organizacji pozarządowych. Wnosiłam do niej znajomość sfery edukacyjnej i wychowawczej. Będąc w strukturach zarządzających dużej, ogólnopolskiej organizacji z długą historią znałam także schematy i metody działania, z którymi muszą sobie poradzić nowe organizacje pozarządowe. Weszłam do z tymi doświadczeniami i chęcią dzielenia się nimi. RDPP V kadencji ze strony pozarządowej reprezentowana była przez organizacje działające w różnych obszarach: edukacja, kultura, sport, pomoc charytatywna, wsparcie osób wykluczonych, ekologia. Taka szeroka reprezentacja z różnych sfer była wartością dodaną mijającej kadencji

Co się zmieniło w tym czasie w funkcjonowaniu pozarządowych organizacji w Bydgoszczy?

– Kiedy weszłam do rady sześć lat temu, na samym początku, otwarte zostało Bydgoskie Centrum Organizacji Pozarządowych i Wolontariatu przy Gdańskiej 5. To był milowy krok i całkowicie nowa jakość dla ludzi działających w bydgoskich organizacjach pozarządowych. Tego im zawsze brakowało. Aby coś robić, trzeba mieć miejsce. Na Gdańskiej 5 znaleźli swój dom.

I to działa?

– Działa i to bardzo dobrze. To żywa przestrzeń, w której ciągle coś się dzieje. Organizacje pozarządowe mają świadomość, że przy Gdańskiej 5 istnieje miejsce, które stworzono specjalne dla nich. Rada Działalności Pożytku Publicznego opiniowała i współtworzyła zasady funkcjonowania BCOPiW. Organizacje pozarządowe mogą być teraz np. zarejestrowane pod adresem Gdańska 5 i to pomysł, który wyszedł od członków rady. Cieszę się, że w miejskim konkursie „Przechodzący przez rzekę” nagradza się co roku najciekawsze inicjatywy organizacji pozarządowych, a wysokość nagrody z inicjatywy członków rady została znacznie zwiększona. Udało się także sporządzić diagnozę społecznych potrzeb Bydgoszczy i na jej podstawie będą budowane teraz konkretne działania. RDPP była inicjatorem happenningów „Mój 1 %” zostaje w Bydgoszczy”. Warto również wspomnieć współorganizowane przez Radę Forum Organizacji Pozarządowych czy Światowy Dzień Organizacji Pozarządowych, w którym co roku uczestniczyliśmy. Dyżury RDPP, doradztwo i wsparcie pracowników Centrum Aktywności Społecznej zaowocowało powstaniem kilku nowych organizacji pozarządowych w Bydgoszczy. Na koniec również, coś co było zapewne widać Piknik Organizacji Pozarządowych w Bydgoszczy na Wyspie Młyńskiej też mieliśmy w tym swój mały udział.

Chcesz wiedzieć więcej o mieście. Zapisz się na nasz newsletter!

Jest więc miejsce do działania. A co jeszcze było ważne w tym czasie?

– Piąta kadencja, lata 2020-2023, przypadła na niezwykły okres, który pokazał także niesamowitą moc organizacji pozarządowych. To był czas pandemii i wojny w Ukrainie. W pandemii musieliśmy się zmierzyć z zakazem spotkań. Jest wiele przykładów organizacji pozarządowych, które w tym czasie się odnalazły i wręcz rozwinęły. Jako rada wspomagaliśmy ich działania on-line. Organizowaliśmy webinaria. Zapraszaliśmy ekspertów, głównie z dziedzin podatkowych, finansowych czy działań w sieci. Członkowie RDPP i ich organizacje czynnie włączyli się w działania pomocowe, które trwają do dziś. Harcerze  dostarczali zakupy dla seniorów w ramach akcji pomocowej w czasie pandemii. Corocznie uczestniczyliśmy w tworzeniu, konsultacjach Programu Współpracy Miasta Bydgoszczy z Organizacjami Pozarządowymi współtworząc najważniejszy dokument określający współpracę miasta z NGO. Kolejny program współpracy, zapewne uwzględni wnioski z diagnozy, która jest w fazie realizacji.

A w lutym ub. roku wybuchła wojna w Ukrainie.

– Ta sytuacja pokazała w sposób wyjątkowy energię i działalność społeczną w Bydgoszczy, które rada i miasto wspierali. W radzie piątej kadencji znaleźli się przedstawiciele organizacji społecznych. Wszyscy razem z wielką mocą wsparliśmy cały system pomocy organizowanej przez miasto, bydgoszczan i organizacje pozarządowe. Byliśmy np. w BCT-W w Myślęcinku, gdzie działało centrum zbiórki dla uchodźców.  Zewnętrzne warunki wymusiły inne, wyjątkowe działania, ale zdaliśmy razem ten egzamin. I to także zasługa społecznej energii oraz wsparcia miasta i Rady Działalności Pożytku Publicznego. W Bydgoszczy było tak, jak w całej Polsce – gdyby nie społeczne zaangażowanie sytuacja w pandemii i w obliczu wojny byłaby znacznie trudniejsza do opanowania. Z perspektywy tych dwóch kadencji te dwa wyzwania pokazały w wyrazisty sposób, że umiemy pomagać w potrzebie. I dla mnie, jako harcerki, to rzecz podstawowa i najważniejsza.

Udostępnij: Facebook Twitter