Zespół prof. Jana Styczyńskiego, kierownika Kliniki Pediatrii, Hematologii i Onkologii w towarzystwie małej pacjentki / Fot. Nadesłane
Na początku maja, w bydgoskiej Klinice Pediatrii, Hematologii i Onkologii szpitala Jurasza u pięcioletniej pacjentki z oporną postacią ostrej białaczki limfoblastycznej zastosowano nowoczesną terapię CAR-T.
Zespół prof. Jana Styczyńskiego, kierownika Kliniki Pediatrii, Hematologii i Onkologii z powodzeniem przeprowadził pierwszą terapię – a po miesiącu – jak informują służby prasowe szpitala – można potwierdzić jej skuteczność. Za kilka dni terapia zostanie zastosowana u kolejnej pacjentki.
Jak informuje placówka, CAR-T jest produktem terapii zaawansowanej, łączącej terapię komórkową, immunoterapię i terapię genową. Jest przełomowym i największym osiągnięciem terapeutycznym w hematologii i onkologii w ostatnich latach na świecie.
Procedury związane z terapią CAR-T tak tłumaczył w rozmowie z „Bydgoszcz Informuje” prof. Mariusz Wysocki, były wieloletni kierownik Kliniki Pediatrii, Hematologii i Onkologii Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. Jurasza: – Oporne na leczenie komórki białaczkowe możemy wyizolować, „wyjąć” z organizmu chorego dziecka. Następnie po poznaniu ich antygenów możemy wyprodukować odpowiednie komórki-zabójcy, które będą pełniły rolę „żywych leków”. Potem podajemy je choremu, aby zniszczyły komórki nowotworowe. Myślę, że przy pomocy tej terapii szanse na wyleczenie dziecka z białaczką zbliżą się do 100 procent.
Klinika Pediatrii, Hematologii i Onkologii jest drugim ośrodkiem pediatrycznym w Polsce (po Wrocławiu), który posiada międzynarodowy certyfikat, uprawniający do stosowania tej najnowocześniejszej terapii u pacjentów pediatrycznych.
Hematolodzy i onkolodzy dziecięcy dodają, że technologia CAR-T jest bardzo droga, ale jest już w Polsce refundowana. Wymaga także odpowiednich procedur legislacyjnych.
Prof. Mariusz Wysocki przypominał, że dziś wyniki leczenia białaczki sięgają powyżej 90 procent, a przed laty wynosiły ok. 7 procent. – Za 10 – 20 lat powinno być 100 procent – ma nadzieję prof. Wysocki. – Wtedy każde dziecko powinno być uratowane.
Zapisz się na nasz newsletter!