Cmentarz na Czyżkówku przy ul. Chojnickiej / Fot. B.Witkowski/UMB
– Intencją mojej książki poświęconej cmentarzowi przy ulicy Chojnickiej nie jest wymienienie wszystkich spoczywających tam ludzi – mówi Marek K. Jeleniewski, autor książek o Bydgoszczy.
Roman Laudański – „Ilustrowany przewodnik po cmentarzu Starofarnym w Bydgoszczy” cieszy się dużym zainteresowaniem, przyszła pora na opisanie cmentarza przy ulicy Chojnickiej?
Marek K. Jeleniewski – Dwa lata temu napisałem książkę „Czyżkówko”, w której opisałem dzieje tego osiedla. Wydaje mi się, że nie ma zbyt wiele publikacji opisujących dzieje wsi i miasteczek, które stawały się później dzielnicami, osiedlami miast.
– Dlaczego Czyżkówko?
– W 1920 roku mój dziadek wrócił z Niemiec, a w zasadzie z Ameryki, bo w Niemczech, w Oberhausen została rodzina, gdy on pojechał do Stanów Zjednoczonych „za chlebem”, do Bostonu. Pracował jako górnik. Zarobił pieniądze, a kiedy nastała Polska, wrócił z rodziną na Czyżkówko i kupił trzy domy. Stąd pochodzi moja rodzina- róg Koronowskiej – Grunwaldzkiej. Dziś z trzech domów został jeden. Dziadek, rodzice i ja mieszkaliśmy na Czyżkówku. Od dziecka zbierałem pamiątki poświęcone temu miejscu. Oczywiście kiedyś chciałem je upublicznić. Książka o Czyżkówku została dobrze przyjęta, konieczny był dodruk. Rok temu napisałem i wydałem „Ilustrowany przewodnik po cmentarzu Starofarnym w Bydgoszczy”. I te dwie książki zainspirowały mnie, żeby napisać trochę więcej o cmentarzu na Czyżkówku. Oczywiście, wszyscy wiemy, że cmentarz Starofarny jest nekropolią reprezentacyjną. Spoczywają na nim zasłużeni ludzie, bydgoscy Polacy, bo wtedy utożsamiano Polaków z katolicyzmem. Był to jedyny cmentarz katolicki w obszarze miasta. Dopiero później włączono w granice miasta okoliczne wsie, które stworzyły Bydgoszcz. W tych wsiach były cmentarze, choć przeważnie ewangelickie.
– Osoby spoczywające na cmentarzu przy Chojnickiej też zasłużyły się dla Bydgoszczy?
– Intencją mojej książki poświęconej cmentarzowi przy ulicy Chojnickiej nie jest wymienienie wszystkich spoczywających tam ludzi. Taki katalog warto by zrobić, ale nie taka intencja przyświeca mi przy tej książce. Interesują mnie osoby, które w jakiś sposób wyróżniły się spośród innych. Kryterium zasług dla miasta jest płynne, zdaję sobie z tego sprawę. Czy na wspomnienie, pamięć nie zasługują np. nauczyciele? Czy ktoś, kto wykształcił grono zacnych bydgoszczan jest mniej warty od żołnierza, który zginął na wojnie? Chcę odnaleźć zasłużonych dla miasta ludzi, którzy spoczywają na cmentarzu przy ul. Chojnickiej. Mieszkam na Czyżkówku od urodzenia, znam ludzi. Szukam informacji o tych, którzy się wyróżnili. Są również osoby, które kiedyś tam mieszkały, później wyprowadziły się, pod koniec życia wróciły i zostały tu pochowane. Od kilku lat zbieram biogramy osób, które tam spoczywają. Mam mniejszy problem z osobami „współczesnymi”, które spoczęły w tym miejscu w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Natomiast brakuje wiedzy o wcześniejszych. Spoczywają tam powstańcy wielkopolscy, żołnierze Września 1939 oraz inni zasłużeni. Stąd mój apel do bydgoszczan, który wystosowałem w mediach społecznościowych, żeby informowali mnie o osobach zasłużonych. Przychylnie się do tej prośby ustosunkował również proboszcz, który zaapeluje do parafian, żeby się ze mną skontaktować.
– Jest odzew?
– Już przychodzą maile i informacje. Pisząc książkę o Czyżkówku, pokazałem ludzi. Przy okazji przygotowałem kilkanaście biogramów, a chciałbym, żeby w książce znalazło się około 30-40 biogramów. Nie będzie ich 90 czy 100m jak w książce o cmentarzu Starofarnym. Tu spoczywa olimpijczyk Jan Świątkowski, spoczywa Henryk Kaczmarek poseł, organizator „Elektromontażu”, był zasłużony w stowarzyszeniach elektryków. Spoczywa były rektor ATR-u, proboszczowie, nauczyciele, powstańcy wielkopolscy.
– Może to czas, w którym zaczęliśmy intensywnie szukać naszych korzeni? Pojawia się coraz więcej publikacji na ten temat.
– Napisałem 30 książek o Bydgoszczy i przyznam, że w przeszłości napisanie książki sprawiało więcej trudności. Trzeba było dotrzeć do źródeł, penetrować archiwa nie tylko w Bydgoszczy, Warszawie czy Krakowie, ale i w Berlinie. Dzisiaj, niektórym osobom chcącym opisywać rzeczywistość jest łatwiej – sporo rzeczy znajdują w internecie. Wzrost liczby publikacji jest bardzo pozytywny, pod warunkiem, że autorzy zachowują proporcję w weryfikowaniu wiedzy. Powstało dużo publikacji opartych na Wikipedii, która dla prawdziwego badacza niekoniecznie jest źródłem wiedzy. Są tam sygnały, które należy potwierdzić w archiwalnych źródłach. Nie najlepiej czuję się, czytając rzeczy nieprawdziwe, wyssane z palca.
– Przed wojną w Bydgoszczy mieszkali także Niemcy, tu były cmentarze ewangelickie, po których w większości nie zachowały się żadne ślady. Czy one również powinny zostać upamiętnione?
– W czasach prezydentury Konstantego Dombrowicza zasugerowałem, że byłoby dobrze, gdyby na terenie trzynastu, może więcej nieistniejących cmentarzy ewangelickich powstały jakieś upamiętnienia. Pierwszy kamień stanął na Czyżkówku, na terenie gminy ewangelickiej. Wiemy, że na terenie Parku Ludowego przy ul. Jagiellońskiej był cmentarz ewangelicki, tam również stanęło upamiętnienie. Sam odnowiłem cmentarz ewangelicki przy ulicy Siedleckiej – Koronowskiej. Jednak poszukując źródeł na ten temat mam wątpliwość czy był to cmentarz ewangelicki? A może był to cmentarz katolicki?
Zapisz się na newsletter „Bydgoszcz Informuje”!