Wybory 2023. Socjolożka: Plusy dodatnie i plusy ujemne rewelacyjnej frekwencji wyborczej

Dr Magdalena Nowak – Paralusz / Fot. Anna Mazur

– Mieliśmy do czynienia z niesamowitą mobilizacją polityczną, co jest niebywałym sukcesem – komentuje dr Magdalena Nowak-Paralusz, politolożka i socjolożka z Uniwersytetu WSB Merito w Toruniu.

– Frekwencja na niespotykanym w trzeciej RP poziomie, niemalże 73 procent lub 72 proc. – w zależności od wyników Państwowej Komisji Wyborczej lub prognozowanych. Niestety, poza obudzoną w Polkach i Polakach obywatelskością, świadomością tego, że każdy głos ma znaczenie, widzimy, że polaryzacja prowadzi do jeszcze większej mobilizacji, co jest mniej pozytywnym aspektem frekwencji wyborczej. Przed nami ciekawe dni i tygodnie. Czekamy na ogłoszenie oficjalnych wyników wyborów, ponieważ do tego momentu wszelkie dywagacje są wróżeniem z fusów. Wszystko wskazuje na to, że wybory wygrała Zjednoczona Prawica i prezydent powierzy tej formacji misję tworzenia rządu. Czy otrzymają wotum zaufania? Najprawdopodobniej nie i to Sejm wybierze nam premiera i rząd. Zwrócę jeszcze uwagę, że część Polaków cieszy się z wygranej opozycji. To błędne myślenie obecne w przekazie publicznym. Nie, opozycja będzie miała możliwość utworzenia rządu większości parlamentarnej. To duża różnica w polityce. Idąc do wyborów trzy partie wskazywały, że chcą razem tworzyć rząd. Pamiętajmy jednak, że Zjednoczona Prawica (w zależności od ostatecznych wyników wyborów) będzie próbowała albo wyłuskać część osób, jak to ma w zwyczaju, by zdobyć większość, albo spróbują zawrzeć koalicję z jakimś ugrupowaniem. Z kim? Tu wskazywano na PSL. Pytanie: jak PSL podzieli się mandatami z Polską 2050?

Zapisz się na newsletter „Bydgoszcz Informuje”!

Udostępnij: Facebook Twitter