Bydgoszcz uczciła pamięć zabitych w Dolinie Śmierci. 83. rocznica mordu z jesieni 1939 roku

Tragedia zaczęła się od listy – Sonderfahndungsbuch – bo Niemcy jeszcze przed wybuchem wojny spisali nazwiska tysięcy Polaków, których uznali za niebezpiecznych. Znaleźli się na niej także bydgoszczanie zamordowani w Dolinie Śmierci.

Dolina Śmierci to miejsce, gdzie jesienią 1939 roku członkowie Selbstschutzu i esesmani z Einsatzkommando 16, którymi dowodził Jakob Loelgen, mordowali wytypowanych wcześniej i wpisanych na Sonderfahndungsbuch Polaków. Znaleźli się wśród ofiar także bydgoszczanie uwięzieni na początku września 1939 roku m.in. w koszarach przy ul. Artyleryjskiej.

Dolina Śmierci – miejsce bydgoskiej kaźni

Na miejsce eksterminacji Niemcy wybrali wąską i krętą dolinę, leżąca między drugim i trzecim wzniesieniem Wzgórz Miedzyńskich, w pobliżu Fordonu – nazwaną po II wojnie Doliną Śmierci.

We wtorek (27 września), w 83. rocznicę tej tragedii, która trwała przez wiele tygodni, w październiku i listopadzie 1939 roku, władze Bydgoszczy i zaproszeni goście uczcili pamięć ofiar.

– Fordońska Dolina Śmierci, największa zbiorowa mogiła na terenie Bydgoszczy, nieustannie przypomina kolejnym pokoleniom o potwornościach wydarzeń sprzed osiemdziesięciu trzech lat. (…) Ich jedyną przewiną była znienawidzona przez wroga polskość, której zabici byli gorliwymi krzewicielami. Znaleźli się wśród nich kupcy, lekarze, urzędnicy, księża, nauczyciele… I choć nie zginęli z bronią w ręku, to jednak zachowując do końca wierność Rzeczpospolitej udowodnili, że na wojnie każdy umiera żołnierzem – mówił zastępca prezydenta Bydgoszczy, Michał Sztybel. Uroczystość odbyła się w asyście wojskowej, z kompanią honorową Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych pod dowództwem kapitana Marka Kowalskiego. Zebrani, po Apelu Pamięci i salwie honorowej, złożyli wieńce pod pomnikiem w Dolinie Śmierci.

Tajemnica Doliny Śmierci

Masową zbrodnię Niemcy zamierzali ukryć, dlatego wybrali miejsce znajdujące się wtedy, w 1939 roku, w odosobnieniu. Ofiary zwozili ciężarówkami. Swoje rzeczy Polacy musieli zostawić przy hangarze dawnego szybowiska w Fordonie. Potem prowadzono ich na wzgórze, gdzie oddział Arbeitsdienstu wykopał masowe groby o szerokości 3 m i głębokości 2,5 m. W odnalezionym po II wojnie tzw. albumie bydgoskiego Selbstschutzu odkryto zdjęcia z egzekucji. To znane fotografie. Widać na nich przeznaczonych do zabicia mężczyzn.

Prowadzeni na miejsce kaźni bydgoscy nauczyciele – to jedno ze zdjęć z tzw. albumu Selbstschutzu.

Wiosną 1947 roku odbyła się ekshumacja ciał. Miejsce do prac ekshumacyjnych wskazał jeden z bydgoskich kolejarzy, który oglądając tzw. album Selbstschutzu ze zdjęciami mordów, rozpoznał teren, gdzie zabito jego syna. Przeszukano potem grunt o powierzchni około 500 m kw. W trakcie prac odnaleziono 309 ciał. Liczba ofiar miała być większa. Po wojnie oceniano ją na 3000, teraz szacunki mówią o 1200-1400 zabitych. 

10 maja 1947 roku odbył się uroczysty pogrzeb ofiar z Doliny Śmierci z pożegnaniem na Starym Rynku, przejazdem trumien przez miasto i pochówkiem na Wzgórzu Wolności, na Cmentarzu Bohaterów Bydgoszczy.

Udostępnij: Facebook Twitter