Na Wilczaku leczyli wodą. Niektórzy trafili do więzienia, bo „bezcześcili niewinne stworzenia”

Tak reklamował lecznicze działanie wody Hermann Menzel, który miał swoje gabinety przy ul. Śniadeckich, pl. Piastowskim i ul. Warmińskiego

Pierwszy zakład wodoleczniczy w Bydgoszczy powstał na Wilczaku. Kolejny działał już w Śródmieściu – razem z wegetariańską restauracją. Specjaliści, na przełomie XIX i XX wieku, w zabiegach dostrzegali niebezpieczeństwo dla dziewcząt ze strony nieuczciwych naturopatów, którzy „bezczeszczą bezbronne stworzenia”.

W XIX stuleciu Vincent Priessnitz (1799–1851) oraz ksiądz Sebastian Kneipp (1821–1897) niezależnie od siebie, niemal w tym samym czasie, stworzyli podstawy wodolecznictwa i przyczynili się do popularyzacji dobroczynnego, zdrowotnego oddziaływania wody na ludzki organizm.

Zaczęło się na Wilczaku

Priessnitz w 1838 roku założył w czeskim Grafenbergu pierwsze uzdrowisko oferujące hydroterapię. Nieco później zakłady wodolecznicze zaczęto otwierać w wielu ośrodkach Europy. Również Bydgoszcz zyskała taki zakład. Powstał on na Wilczaku przy obecnej ul. Nakielskiej 43A, zapewne w 1848 roku, z inicjatywy specjalnie zawiązanego „Stowarzyszenia dla Utworzenia Zakładu Wodoleczniczego”. Zakład świadczył usługi wodolecznicze sezonowo – otwierano go w połowie kwietnia. Osobą zaangażowaną w jego funkcjonowanie był lekarz, radca sanitarny Jakob Borchardt (1804–1867). Placówka zniknęła po 1864 roku.
Hydroterapia jako jedna z metod leczenia stanowiła domenę szeregu ówczesnych naturopatów, czyli specjalistów medycyny naturalnej.

W Bydgoszczy zajmowała się nią między innymi szczególna para aktywna w ostatniej dekadzie XIX wieku. Ona – Valeria Nawrocka urodzona w Brodnicy (28 września 1869 r.). On – Wilhelm Adolph Richard Kettlitz urodzony w Moryniu (10 listopada 1863 r.). Pobrali się w Brodnicy 7 stycznia 1890 roku. Ryszard, z zawodu hydropata (specjalista od wodolecznictwa) mieszkał już w Bydgoszczy. Był certyfikowanym przedstawicielem medycyny naturalnej według metody Vincenta Priessnitza, Johanna Schrotha, Sebastiana Kneippa oraz Louisa Kuhnego.

Masaże bezczeszczą kobiecą cześć?

Po ślubie małżonkowie zamieszkali w Bydgoszczy przy ul. Warmińskiego 17 i wspólnie zaczęli świadczyć usługi z zakresu medycyny naturalnej. W swoim gabinecie oferowali zabiegi z zakresu masażu elektrycznego, kombinowanego i prostego, a ponadto prowadzili wegetariańską jadłodajnię. Mieli zapewne wielkie plany ukierunkowane na stworzenie ośrodka hydro- i elektroterapeutycznego. Pokrzyżował je los i czyn Ryszarda odnotowany w branżowej prasie. Specjaliści, na przełomie XIX i XX wieku, w zabiegach magnetycznych dostrzegali niebezpieczeństwo dla dziewcząt ze strony nieuczciwych magnetyzerów, którzy „bezczeszczą bezbronne stworzenia”. Bydgoskiego naturopatę za taką właśnie napaść, na niezamężną pacjentkę, skazano na więzienie i utratę praw honorowych. Sąd rozpatrywał apelację, ale ponieważ imię Ryszarda pominięto w książkach adresowych na 1894 i 1895 rok. Należy sądzić, że odbywał karę. W tym czasie jego małżonka, będąca jak on praktykującą przedstawicielką medycyny naturalnej, samodzielnie prowadziła gabinet, w którym proponowała masaże dla kobiet oraz dzieci.

Kamienica przy ul. Śniadeckich 31, zdjęcie z lat 70. XX wieku

Kąpiele w parze

Następnie Waleria zamieszkała na posesji przy ul. Dworcowej 36, na której 16 kwietnia 1894 roku otwarto zakład kąpielowy. Był on czynny codziennie od ósmej rano do dziewiątej wieczorem, a jego oferta obejmowała kąpiele parowe, kąpiele wannowe z myciem, a także zabiegi wodolecznicze Kneippa oraz masaże. Zatem związek Kettlitzów z tym zakładem kąpielowym jest oczywisty, brak jednak jednoznacznego potwierdzenia czy należał do nich, czy tylko go prowadzili.
W kolejnym roku, miejscem zamieszkania naturopatów stała się kamienica przy obecnej ulicy Śniadeckich 31, w której wtedy przeprowadzono remont i wstawiono witrynę. Tutaj przypuszczalnie mogli wykonywać zabiegi terapeutyczne w nowo urządzonym lokalu usługowym. Niestety małżonkom nie było dane rozwinąć skrzydeł. Ryszard zachorował i zmarł po długich cierpieniach 2 października 1896 roku. Owdowiała Waleria bez wątpienia była energiczną kobietą, bo już kilka dni po jego śmierci, zamieściła ogłoszenie informujące, że tak jak dotychczas będzie udzielać zacnym paniom porad i leczyć choroby, jednak nie będzie przyjmowała mężczyzn. Waleria mieszkała i pracowała przy ulicy Śniadeckich jeszcze w 1899 roku i w tym momencie ślad się urywa. Nie wiadomo czy opuściła Bydgoszcz, czy ponownie wyszła za mąż, czy może zmarła.

Równolegle ze zniknięciem pani Kettlitz działalność hydroterapeutyczną rozpoczął Hermann Menzel. Początkowo jako praktykant medycyny naturalnej, a po kilku latach jako właściciel zakładu wodoleczniczego. Jego pierwszy gabinet mieścił się przy ul. Dworcowej 50, stąd przeniósł go na pl. Piastowski 4. Natomiast w 1903 roku, w nowym obiekcie, przy ul. Warmińskiego 3 otworzył nowoczesny zakład leczniczo-kąpielowy. Pozostawał jego właścicielem jeszcze w 1923 roku, po czym nabyła go Miejska Kasa Chorych w Bydgoszczy i prowadziła do końca lat trzydziestych XX wieku.
Oczywiście wspomniani przedstawiciele naturalnych metod leczenia w tym hydroterapii nie byli jedynymi czynnymi w dziewiętnastowiecznej i międzywojennej Bydgoszczy.

Autorka pracuje w Pracowni Dziedzictwa Kulturowego Kujawsko-Pomorskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy. Bada urbanistykę i architekturę Bydgoszczy w XIX i na początku XX wieku oraz historię przemysłu bydgoskiego.

Udostępnij: Facebook Twitter