„Oszczędności” bydgoszczanina – palenie w piecu meblami, płytami osb i śmieciami jednak mu się nie opłaci

Po raz kolejny Eko Patrol bydgoskiej Straży Miejskiej na gorącym uczynku złapał mieszkańca Bydgoszczy, który „zasilał” swój piec odpadami komunalnymi, meblami, płytami osb i innymi śmieciami.

Niemal miesiąc temu patrol straży miejskiej podjął interwencję Kapuściskach. – Zauważył duże zadymienie wydobywające się z komina jednej z posesji. Przy oknach budynku leżały duże ilości odpadów – starych mebli, co mogło wskazywać, że prawdopodobne były one spalane w tym mieszkaniu – przekazał Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskich strażników. – Podczas interwencji lokator okazał piec kaflowy, który był rozpalony. W palenisku spalane było różnego rodzaju drewno. Natomiast w popielniku strażnicy stwierdzili liczne ślady spalonych odpadów komunalnych, tj. laminat z mebli oraz częściowo stopiony metal. Mężczyzna oświadczył, że spala tylko czyste drewno i nie przyznał się do termicznego przekształcania odpadów w piecu.

Strażnikom nie pozostało nic innego jak pobranie próbek do analizy, te wykonuje na zlecenie laboratorium Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Bydgoszczanin odmówił również przyjęcia mandatu. To wbrew pozorom bardzo dobra wiadomość. Strażnicy skierowali bowiem sprawę do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy. Sami mogliby nałożyć mandat w wysokości maksymalnie 500 złotych, grzywna wymierzona przez sądy – a te coraz poważniej podchodzą do tego typu wykroczeń – może sięgać nawet 5 tysięcy złotych.

Domowy kaflak to nie spalarnia śmieci

Nałożenie grzywny jest pewne, strażnicy bowiem otrzymali wynik analizy z laboratorium, które potwierdziło, że mieszkaniec Kapuścisk traktował swojego „kaflaka” jak domową spalarnię śmieci.

– Wykazała ona, że w badanej próbce znajdowały się gwoździe, stopy metali, tworzywo sztuczne oraz elementy elektroniki. Zatem w sposób jednoznaczny stwierdzone zostało spalanie odpadów – podkreślają strażnicy.

A to kolejna zła wiadomość dla zatruwającego sąsiadów mieszkańca. Bydgoska straż miejska za każdym razem, gdy badanie potwierdza spalanie śmieci w domowym piecu, domaga się od sprawcy również zwrotu kosztu badań laboratoryjnych – obecnie to wydatek ponad 600 złotych.

Tylko w październiku ponad sto kontroli palenisk

W październiku strażnicy z Eko Patrolu podczas 110 przeprowadzonych kontroli ujawnili 31 przypadków spalania odpadów, głównie pociętych płyt meblowych, ram okiennych, drzwi i ościeżnic. Poza opisaną sytuacją, wszystkie pozostałe interwencje zostały zakończone nałożeniem mandatów na sprawców wykroczeń (łącznie 30 mandatów). Kontrole prowadzone były także pod kątem przepisów tzw. uchwały antysmogowej. W tym zakresie stwierdzonych zostało 10 nieprawidłowości. Wszystkie dotyczyły spalania drewna o wilgotności przekraczającej 20%. W 6 przypadkach strażnicy poprzestali na udzieleniu pouczenia, a 4 interwencje zostały zakończone nałożeniem mandatów.

Szukasz informacji z Bydgoszczy – zapisz się do naszego newslettera!

Udostępnij: Facebook Twitter